czwartek, 11 lutego 2016

EDC, czyli bez was nie idę...

W najbliższym czasie nie miałem zamiaru poruszać tematu tego co mi się po kieszeniach pląta, ale postanowiłem że podzielę się z wami tym co noszę ze sobą…

Skąd nagła zmiana planu ?


Otóż w najbliższy weekend będę miał zaszczyt prowadzić szkolenia dla ZHP, jednym z tematów moich „wykładów” jeżeli mogę tak to nazwać, będzie to co nosimy ze sobą na co dzień, co jest dodatkowy wyposażeniem oraz jak pakować plecaki w skrócie coś o EDC i nie tylko.
Postanowiłem więc, że również z wami podzielę się tym co noszę codziennie i przedstawię wam moja wizje EDC

Zacznę od tego że EDC jest dla mnie swoistą linią 0 czymś bez czego staram się nie opuszczać domu, ani nawet pokoju, Moje EDC rozszerzone jest o linię 1, w tym przypadku jest to nerka, którą też mam ze sobą prawie zawsze, ale niestety w niektórych sytuacjach muszę zostawić  ją w domu lub aucie, bo ni jak nie pasuje do garnituru. A linią 2 są dla mnie rzeczy które zabieram w określonych sytuacjach i będzie to inny ekwipunek gdy idę do lasu a inny gdy wychodzę na trening czy do szkoły.

No dobra koniec teorii przejdźmy do rzeczy J

Linia 0

Może i często mam bałagan w pokoju ale w kieszeniach wszystko ma swoje miejsce więc zacznijmy od początku

Prawa przednia kieszeń


Bardzo wygodny do noszenia na co dzień, nie zajmuje za dużo miejsca w kieszeni, a klips jest naprawdę mocny. Przez jakiś czas nosiłem tez Opinela No 8 ale brakowało mi otwierania jedną ręką.

-Zapalniczka

Tutaj zamiennie ląduje mini Bic i Zippo, z racji bycia osoba niepalącą preferuje Bic’a bo wymaga mniej uwagi, mam namyśli to że nie trzeba pamiętać o tym że trzeba go napełnić co tydzień albo dwa, chociaż nie ukrywam że równie często w kieszeni ląduje Zippo, po prostu lubię dźwięk jaki wydaje podczas otwierania i zamykania, to że śmierdzi benzyną i ma swój klimat i wgl jest najlepsza J

-Telefon

O telefonie nie będę się rozwodził LG G4C w „pancernym” pokrowcu z podpórką i dodatkową szybką.

Lewa przednia kieszeń


Latarkę mała nie przeszkadza i czeka spokojnie na chwile w której będzie potrzebna J, korci mnie aby zamienić ja na coś większego i mocniejszego, bo w niektórych sytuacjach lekko niedomaga J

-Klucze do domu

Wybaczcie że nie ma zdjęcia, ale wolę nie ryzykować, Dodam że przy kluczach noszę karabinek od Leatherman, którego czasami używam aby przypiąć je do szlufki spodni, oraz posiadam jeszcze mała szekle, kto wie może kiedyś się przyda

Prawa Kieszeń Cargo

-Portfel


Tutaj najczęściej ląduje, chyba że akurat zakładam spodnie bez tych kieszeni, a czasem tak się zdarzy to portfel ląduje w lewej kieszeni spodni. W portfelu po za podstawowymi dokumentami i gotówką trzymam „kartę przetrwania” w sumie nie wiem po co, dostałem za darmo to trzymam,
Raz czy dwa użyłem jej chyba do otwarcia butelki to wszystko, chociaż korci mnie aby sprawdzić czy do czegoś się nadaje.

Lewa Kieszeń Cargo

Tutaj ląduje wszystko co akurat powinienem mieć przy sobie dodatkowo, od biedy mieści się zeszyt, ale najczęściej są tam chusteczki higieniczne i takie inne

Tylna prawa kieszeń

-Bandana

Posiada ona swoje jedyne i niepowtarzalne miejsce, zastosowań wiele, chociażby do wycierania okularów, jak akurat nie mam tylnej kieszeni ląduje w prawej kieszeni Cargo razem z portfelem

To chyba wszystko co pląta mi się po kieszeniach
Po za tymi rzeczami mam jeszcze
-Zegarek

Casio SWG-100


Świetny zegarek z termometrem i kompasem,
Kompas pokazuje dobrze ale termometr trochę przekłamuje zwłaszcza jak trzyma się go pod rękawem,
Z zegarkiem nie rozstaje się nigdy, wyznaję zasadę bez zegarka jak bez ręki


Dodatkowo noszę jeszcze bransoletkę z paracordu własnej roboty i sylikonową opaskę Survival Race

I to by było na tyle o Linii 1 może kiedy indziej J chwalcie się w komentarzach pod postem na fb waszymi zdjęciami edc J



2 komentarze:

  1. Witam. Osobiście staram się nie nosić nic po kieszeniach. Raczej nerka w plecaku :-).
    Co do tego pancernego etui telefonu... Miałem... Szajs, nie warty kupna. Podstawka rozpadła się dość szybko. Czarna nakładka niedługo po podstawce. A to największe niebieskie gumowe (ja miałem czerwone) wala się jeszcze gdzieś po półkach.
    Nie wiem, czy wiesz. Może Ci się przyda mała rada. Aby zegarek prawidłowo wskazywał temperaturę, musisz go zdjąć z ręki na jakieś 10-15 minut. Wtedy dobrze wskazuje temp. otoczenia. Pozdrawiam.
    Fajny blog.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdeczne :)
      Co do obudowy to moja też już zdążyła się rozpaść,
      a co do zegarka to skalibrowałem go i już jest lepiej ale i tak używam go żeby mniej więcej wiedzieć ile jest stopni i gdzie jest północ :)
      Dziękuje za komentarz i również Pozdrawiam

      Usuń