sobota, 16 marca 2019

GEOCACHING

Nie będę ukrywał, że ostatnimi czasy wkradła się do mojego życia spora rutyna. Praca i studia pochłonęły cały mój czas wolny i sporą cześć energii. W trakcie ciężkiej batalii egzaminów, która jeszcze trwać będzie do czerwca, postanowiłem zrobić coś nowego, co dałoby mi energię i pozwoliło mi miło spędzić czas wolny, którego i tak nie mam zbyt wiele.



Przypomniałem sobie ostatnio o grze terenowej, kiedyś wspominali mi o niej znajomi i nie mam pojęcia, czemu wcześniej nie wpadłem na pomysł, aby zacząć swoją przygodę z GEOCACHINGIEM.

CO TO JEST:
Geocaching, to gra terenowa polegająca na znajdowaniu ukrytych skarbów (keszy), skrzynki można również samodzielnie tworzyć, a następnie podawać informacje o ich położeniu do ogólnej informacji.
Skrzyneczki, ukryte są na całym świecie, więc gdziekolwiek będziecie jest spora szansa, że możecie jakąś znaleźć. Kesze mają dodatkowo różne stopnie skomplikowania, rozmiary i sposoby ukrycia. Zawierają LogBook, gdzie wpisujemy nazwę swojego konta, datę i godzinę znalezienia skrzyneczki. Informacje o ich położeniu znajdujemy korzystając z aplikacji, w której również potwierdzamy jej znalezienie. Ja używam oryginalnej aplikacji Geocaching którą możecie znaleźć w App Store i Google Play. Darmowa wersja zawiera pewne ograniczenia, aplikacja pokazuje nam tylko klasyczne skrzynki, które mają niższy poziom trudności, ale jest ich tyle, że na początek wystarczy.

Kiedy już założymy konto i znajdziemy chwilę wolnego czasu, można udać się na poszukiwania. Aplikacja pokaże nam najbliższe skrzynki, do których możemy się udać. Oczywiście jest kilka rodzajów skrytek. Od tradycyjnych po wirtualne. Jeżeli chcecie poznać więcej szczegółów możecie je znaleźć pod tym Linkiem.

Pierwsze wrażenia

Gra daje jeszcze większy Fun, kiedy gramy w towarzystwie, można wtedy wolny dzień spędzić aktywnie na poszukiwaniu skarbów. Co jest idealną odskocznią od rzeczywistości. W Poznaniu są miejsca, gdzie na stosunkowo małym terenie jest sporo pieczątek, takim miejscem jest Park Dębina, gdzie razem z moją dziewczyną postanowiliśmy zacząć poszukiwania. Niestety początek nie był zbyt kolorowy, bo przy pierwszych trzech skrzynkach musieliśmy się obejść smakiem. Nie będzie więc zaskoczeniem jak pierwsze myśli nie były zbyt kolorowe, ale kiedy moja dziewczyna znalazła dwie następne skrzynki, to morale bardzo się poprawiły, co sprawiło, że następne cztery znaleźliśmy bez problemu i z największą przyjemnością. Trzy godziny spędzone w parku, podczas lekkiego deszczu, może nie są pomysłem na wspaniałą randkę dla każdego, ale dla nas był to świetnie spędzony czas.
Jeżeli mógłbym coś poradzić, to gdy większą ekipą szukacie tej samej skrzyneczki, posiadanie aplikacji przez wszystkich bardzo wam to ułatwi, bo w przypadku niektórych skrzynek jest to kręcenie się w kółko za wskazaniami GPS, szukanie podpowiedzi i możliwości, więc jeżeli nie będziecie tych danych przekazywać na bieżąco drugiej osobie, to nie będzie wiedziała, gdzie szukać, a gdy wszyscy mają telefon, możecie ze sobą rywalizować, kto pierwszy znajdzie skarb 😊 Po zalogowaniu kesza w aplikacji, trzeba napisać krótki komentarz, podziękowanie, krótkie spostrzeżenie o pieczątce lub po prostu TFTC – „Thank’s for the cache”. Niestety pierwszy komentarz mojej dziewczyny to „znalazłam przed moim chłopakiem!”

CZEGO POTRZEBUJEMY
-Telefon z Aplikacją
-długopis lub ołówek
-dostęp do Internetu

CO NAM UŁATWI POSZUKIWANIA
-Powerbank
-Rękawice
-Latarka

PODSUMOWANIE
Zdecydowanie zachęcam was do zgłębienia tematu i rozpoczęcia zabawy, na pewno nie raz jeszcze będę pisał na temat tej gry, bo mam wrażenie, że to znajomość na dłużej. Dajcie znać ile znajdziecie lub już znaleźliście i jakie kesze polecacie 😊
Jak zwykle mam nadzieję, że wpis się podobał :)

Jeśli chcecie być na bieżąco z kolejnymi wpisami, zapraszam również na mojego Facebooka (po prawej stronie macie odnośnik). Pozdrawiam :)

Logbook

Przykładowa pieczątka

uśmiechnięte buzie, to znalezione pieczątki, a niebieskie nieznalezione

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz