poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Pantera od Lesovika- Pierwsze wrażenia



Gdy otwierałem paczkę w której znajdował się mój pierwszy hamak nie wiedziałem dokładnie czego się spodziewać, wcześniej widziałem go tylko na zdjęciach a i sam pomysł zakupu przyszedł mi do głowy po obejrzeniu kilku filmów na YouTube. No ale nic otwieram i …


Moim oczom ukazuje się Pantera od Lesovika w naszym polskim pięknym kamuflażu. Hamak jest strasznie lekki i mały waży 470g.  ok opakowanie fajne ale to nie dla niego kupiłem Lesovika otwieram pokrowiec wyciągam linkę a za nią pojawia się Pantera i tutaj również pojawia się mojej pierwsze zaskoczenie bo hamak jest naprawdę wykonany z cienkiego materiału a dokładnie z poliester w splocie ripstop z powleczeniem PU. I nie będę ukrywał że na początku nie wydawał mi się on za bardzo wytrzymały.


Tak się złożyło i tak zaplanowane było że za niedługo po otrzymaniu paczki dokładnie dzień bo w piątek otrzymałem paczkę a w sobotę wyjeżdżałem na tydzień wakacji nad jezioro a potem na tygodniowy  obóz „survivalowy” który miał być głównym testem mojego hamaka. Wypadało by nauczyć się go rozwieszać aby nie narobić sobie wstydu przed grupą w końcu jako pierwszy wyrwałem się z szeregu i zamiast budować szałas jak inni chciałem zawisnąć miedzy drzewami. No ale nic w ośrodku wczasowym gdzie spędzałem wakacje rozpocząłem zdobywanie wiedzy praktycznej bo tą teoretyczną zdobyłem ze strony Lesovik.eu na której dowiecie się wszystkiego o hamakach jak, gdzie i za pomocą jakich węzłów je wieszać. Na początek  znalazłem dwa drzewa przywiązałem jedną linkę rozciągnąłem hamak teraz druga linka, perfekcyjny węzeł i…  Cholera jasna nie równo hamak nie znajduje się po środku a powinien. Jeszcze raz.. no już trochę lepiej ale to dalej nie to ok za trzecim razem się udało ale za to lewa strona wyżej od prawej i tak w kółko. Po  15 minutach przewieszania udało mi się go rozwiesić. Swoja drogą z relacji światków wiem że strasznie śmiesznie to wyglądało jak się tak nad tym głowiłem. Hamak rozwieszałem codziennie przez cały tydzień aby nabrać wprawy o hamakowaniu, ze strony producenta pochłonąłem wszystkie informacje aby nic mnie nie zaskoczyło, żadne  pytanie z ust kolegi czy koleżanki . można powiedzieć ze w hamaku spędziłem dużą cześć tych wakacji siedziałem w nim i pisałem próbne teksty na bloga to tam pojawił się pomysł założenia go. Przeczytałem książkę no i nie mogę zapomnieć o drzemkach i to była najprzyjemniejsza cześć bo nigdzie i nigdy nie drzemało mi się tak dobrze i to sprawiało że nie mogłem doczekać się pierwszej nocki i oto przyszedł czas przyjeżdżamy na miejsce gdzie ze znajomymi którymi tworzymy grupę survivalową mamy spędzić tydzień ćwicząc i szkoląc naszą wiedzę z zakresu survivalu i bushcraftu  pora rozbić noclegi wszyscy dzielą się w pary i biorą za budowy szkieletów do szałasów a ja upatrzyłem sobie dwa drzewka i zacząłem wieszać hamak, potem plandeka 3x3 jako tarp u góry i pada pytanie znajomych czy mogą rozbić się obok i połączyć szałas z moja plandeka. Hmmm… czemu nie śmiało i oto powstało takie coś

Plandeki połączone na oczkach i sklejone szarą taśmą aby były szczelne. Swoją drogą to chyba pierwszy piętrowy szałas przynajmniej tak sądzę :D
Nie będę ukrywał że pierwsza nocka nie była za dobra bo źle rozwiesiłem hamak i się nie bardzo wyspałem pewnie też dlatego że spałem tylko kilka godzin, ale jak to mówią pierwsze śliwki robaczywki potem już było tylko lepiej. Po za jeszcze jedną niemiła niespodzianka świerk na którym  wiązałem hamak okazał się bardzo żywiczny  po pierwszej nocy na jedną linkę spływała mi żywica bo drzewo było skaleczone czego wcześniej nie zauważyłem, rano wyjąłem linkę z hamaka wyczyściłem w wodzie z żywicy jak tylko się dało. Potem owinąłem drzewo szarą taśmą gdzie wieszałem linkę, zawiązałem ją a potem zabezpieczyłem drugą warstwą taśmy, teraz żywica nie była jej straszna koleje noce były tylko coraz lepsze. Potem przenieśliśmy obóz i tu już samotny nocleg 

I muszę powiedzieć że naprawdę spodobało mi się to całe hamakowanie nigdy nie spało mi się tak wygodnie no i to przyjemne kołysanie i dźwięk kropli deszczu uderzający w trap czego chcieć więcej.

PLUSY
-Łatwy do ogarnięcia sposób rozwieszania
-Szybki montaż i demontaż
-100% Ręczna robota i w dodatku wyprodukowany w Polsce
-Świetna strona lesovik.eu na której dowiecie się wszystkiego czego tylko chcecie na temat hamakowania
-Świetny kontakt z producentem odpowiada na wiadomości bardzo szybko i wyjaśnia wszelkie niejasności oraz daje dobre rady
-Duża wygoda spania (Pamiętajcie śpimy normalnie z karimatą i śpiworem)
-Mała waga i rozmiar 
-Możliwość spersonalizowania hamaka
-Przyjemne bujanie (no chyba że komuś to przeszkadza)

WADY
-Jedyną wadą jest to że kiedyś niestety trzeba z tego hamaka wyjść  i wrócić do rzeczywistości

Podsumowanie
Dla kogo jest hamakowanie ? Dla każdego kto szuka czegoś innego, na pewno jest to bardzo wygodny sposób na spędzenie nocy pierwsze noce mogą(ale nie muszą) być troszeczkę ale to troszeczkę niewygodne, a potem jest już tylko lepiej. Czy polecam ? jak najbardziej wydaje mi się że jak dotąd to jedne z najlepiej wydanych pieniędzy. Nauka rozwieszania też nie jest trudna i ogólnie to nie widzę powodu by ich nie polubić i uważam że spanie w hamaku wyprawowym to coś czego każdy powinien choć raz spróbować i wydaje mi się że nie pożałuje.
  Jak dla mnie BOMBA

3 komentarze:

  1. Łał to na prawdę ciekawe :D A mam pytanie ... nie bałeś się,że spadniesz z hamaku podczas spania ? .xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Podczas pierwszej nocy miałem takie obawy, ale nie specjalnie nad tym się zastanawiałem bo hamak jest szeroki i nie ma tego wrażenia że leży się na krawędzi. Dodatkowo podczas pierwszej nocy zauważyłem dziwny fakt jako iż hamak jest dosyć ciemny w nocy go nie widać zlewa się z otoczeniem wiec podczas przebudzenia widziałem tylko szara cześć mojego śpiwora wiszącą w powietrzu Taka oto ciekawostka.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. dzięki za szybką odpowiedź i także pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń