„Panie kierowniku, co zrobić, jak nóż zardzewieje?” To i
wiele podobnych pytań można bardzo często znaleźć na grupach tematycznych.
Porządek świata jest taki, że jeśli nóż jest ze stali węglowej i nie zadba się
o niego odpowiednio, to prędzej czy później zardzewieje. Ale spokojnie, młodzi
i początkujący adepci nożowego świata, jest ratunek!
Posiadam jeden nóż ze stali NCV1, bardzo podstawowa i tania stal węglowa, popularna wśród początkujących nożorobów. Noże z tej stali rdzewieją na sam widok wody, więc trzeba o nie bardzo dbać. Niestety, czasami pomimo wszelkich starań, rdza pojawi się znienacka jak Hiszpańska Inkwizycja, a wtedy trzeba zastosować bardziej radykalne środki.
Tutaj do gry wchodzi papier ścierny. Niestety, moi drodzy,
nie ma innego wyjścia. Jeżeli boli Was serduszko na samą myśl o tym, że Wasz
kochany nóż czeka bliższy kontakt z papierem ściernym, to mogę Was uspokoić.
Idealnym papierem ściernym będzie ten o jak najwyższej gradacji, np. 500 i w
górę. Dzięki temu nie pozostawi on dużych rys na ostrzu, a jednocześnie
skutecznie usunie rdzę. Jak na ironię, najlepiej do usunięcia rdzy zastosować
papier wodny, trzeba tylko pamiętać o tym, żeby potem dokładnie wytrzeć cały
nóż do sucha i zakonserwować ostrze.
PRZED:
PO:
Sam proces czyszczenia jest bardzo prosty: lekko moczymy
ostrze, np. w płynie WD 40 lub w zwykłej wodzie i ruchami od rękojeści do
czubka pozbywamy się rdzy. Może to chwilę zająć z racji wysokiej gradacji
papieru. Oczywiście, możecie użyć
mniejszej gradacji, natomiast musicie być wtedy przygotowani na rysy na ostrzu.
Jeżeli chcecie, proszę bardzo :)
Papier dobrze jest owinąć na jakiej płaskiej deseczce lub linijce, aby równo dolegał na całej długości
Dla przykładu użyłem mojej starej mory ze stali węglowej.
Udało mi się ją celowo doprowadzić do stanu krytycznego, żebyście mogli
zobaczyć, że nie ma noży nie do odratowania. Papier, jakiego użyłem do całego
procesu był gradacji 320, więc możecie sobie zobaczyć, jakie rysy pozostawił.
Usuwanie tak dużych ognisk rdzy papierem o gradacji 1000 i więcej, zajęłoby
całą wieczność. Dlatego na początek zacznijcie od małej gradacji takiej, jak
np. 320 lub 500, i stopniową ją zwiększajcie, aż uzyskacie zadowalający Was
efekt. Z racji tego, że mora jest typowym wołem roboczym, używanym przeze mnie
w pracy, zdecydowałem się na taki efekt końcowy. Pamiętajcie też, że po takim
czyszczeniu, trzeba na nowo naostrzyć nóż. Rdza na pewno zrobiła Wam szczerby w
krawędzi tnącej, wiec dobrze byłoby o nią zadbać
Jak zwykle mam nadzieję, że post się podobał :)
Jeśli chcecie być na bieżąco z kolejnymi wpisami, zapraszam
również na mojego Facebooka (po prawej stronie macie odnośnik).
Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz